Spaghetti z sosem bolognese z tofu

Przepis na spaghetti a la bolognese z czerwoną soczewicą cieszy się ogromną popularnością na blogu. Nie jest to trudne danie, dodatkowo nie wymaga ciężko dostępnych składników. Nie mogę też nie wspomnieć o tym, że idealnie imituje smak mięsa. Jest to danie z cyklu "zaskocz swoich mięsożernych znajomych" :)

Spaghetti z tofu wędzonym ani trochę mu nie ustępuje, jest równie pyszne, a Paweł mówi, że nawet lepsze.





















































Jedwabiście gładki, jagodowy tofurnik na zimno

Jeśli oglądaliście film "You don't mess with the Zohan"(to jedna z moich ulubionych odmóżdżających komedii, polecam ze względu na sceny z hummusem ;) ), wiecie, że jego bohater marzył o tym, by cały świat był "silky smooth" czyli jedwabiście gładki.

Mowa tu oczywiście o włosach. A może by tak przeskoczyć z tym tematem na kulinaria i przygotować jedwabisty tofurnik?
Nie widzę przeciwwskazań :)

Silken tofu kupiłam w Makro, leży na dziale z azjatyckimi produktami, nie na lodówkach. Tak samo w Piotrze i Pawle, znajdziecie je na półce z sosami sojowymi, tamari, papierem ryżowym, mlekiem kokosowym, itp.






















































Tarta z boczniakami i wędzonym tofu

Tarta, której trzy czwarte zniknęło w jeden wieczór. Na dwie osoby. Jedna z nich cieszyła się jej smakiem również na śniadanie.
Muszę ze wstydem przyznać, że jedliśmy ją jeszcze w trakcie powstawania tych zdjęć. Kilka fotek i nie ma kawałka tarty, następne zdjęcia i ułamujemy po kolejnym kawałku (tak, nawet przestaliśmy kroić!). Takie z nas łapczywe istoty. Można się usprawiedliwić tym, że jest po prostu bezbłędna i nie można się jej oprzeć, zwłaszcza mocno ciepłej, prosto z piekarnika.





















































Wegańska Słowenia i Chorwacja, czyli weganie na Bałkanach

Wakacje, wakacje i po wakacjach...

Na upragniony urlop wyjechaliśmy do Słowenii i Chorwacji. Ja, mój Paweł wraz z bratem i dziewczyną. Czwórka wegan :) 
Niemal każdą noc wyjazdu spędzaliśmy na kempingach, lecz zarezerwowaliśmy również dwie noce w wegetariańskim hostelu, z wegańskim śniadaniem. Zabraliśmy ze sobą dużo pasztetów sojowych, bananów, przekąsek takich jak migdały, daktyle, pestki dyni. Po naszych wakacjach wiem jedno. Przez najbliższe tygodnie nie tknę bananów i masła orzechowego, które jedliśmy codziennie. Jesteście ciekawi jakie knajpki są warte polecenia lub czy da się zjeść wegańsko na mieście? Scrollujcie dalej :)

Jeziora Plitwickie, jedno z najpiękniejszych miejsc na Bałkanach.

Zielona sałatka z bobu

Tak to się stało, że zamieszkałam ze swoim weganinem. I tak też się stało, że muszę wykazywać się większą kreatywnością w kuchni niż dotychczas. O ile tworzenie nowych przepisów przychodzi mi łatwo, to gotowanie z produktów, które zaraz mają się zepsuć już nie. Bo Paweł nakupi i nie zje :)

Tak więc w tamtym tygodniu na obiad jadłam tofucznicę z otwartego kilka dni wcześniej tofu, z więdnącym szpinakiem, zdychającym szczypiorkiem, rozpaćkanym pomidorem i brązowymi pieczarkami. Bynajmniej nie tą odmianą, a po prostu dogorywającymi białymi pieczarkami. A śniadanie? Koktajl z bananów (tu leżenie na parapecie ma sens), znowu ze zdechłego szpinaku z wpół zgniłym jabłkiem. Ugotowałam też zupę z czerwonej soczewicy z bardzo miękką marchewką, trzema ziemniakami o dziwnym wyglądzie i cebulą, która przestała pachnieć jak cebula. Duża ilość wędzonej papryki poprawiła smak i zabiła pasożyty.

Mój żołądek dzielnie to przyjmuje, myślę że nabijam sobie punkty do odporności. Zrzędzenie zrzędzeniem, ale dobrze się mieszka z kimś, kto kupuje warzywa, a nie mięso i całą resztę. Nie mogłoby być lepiej 

Koniec tego gadania, poniżej przepis na sałatkę z bobu (oczywiście już nie pierwszej świeżości) z sosem tahinowym.
Do sałatki dorzuciłam kilka liści jarmużu, ale można to pominąć.

(p.s. jarmuż też... sami wiecie co)





















































Prawa autorskie

Zdjęcia publikowane na blogu weganka.com są moją własnością intelektualną i zabraniam ich rozpowszechniania oraz modyfikowania bez mojej wiedzy i zgody.
Copyright © Kuchnia wegAnki