Zapiekane tofu z zielonymi szparagami i pieprzem cytrynowym

Ten przepis to taki trochę wytrawny tofurnik, quiche bądź tarta bez spodu. Ciężko znaleźć nazwę, co nie zmienia faktu, że to najpyszniejsze danie jakie ostatnio jadłam. Świetne na ciepło, jak i na zimno, lecz potrzebuje czasu na ostygnięcie, żeby dało się ładnie kroić.

To bardzo efektowne danie, które ładnie się prezentuje, a co najważniejsze proste i szybkie w przygotowaniu. Jedyne co jest w nim trudne to czekanie, aż się upiecze i ostygnie.
























































Składniki
na formę 18 cm

2 kostki tofu naturalnego (razem ok. 400 g)
1 pęczek zielonych szparagów
2 ząbki czosnku
wyciśnięty sok z 1 cytryny
3/4 szklanki mleka sojowego bez cukru
2 łyżki dobrej oliwy z oliwek
2 kopiaste łyżki mąki z tapioki lub skrobi ziemniaczanej
2 łyżeczki pieprzu cytrynowego + 2 szczypty do posypania całości
1 łyżeczka soli himalajskiej



Do dzieła!

Tofu rozkrusz do miski, zalej sokiem z cytryny, mlekiem sojowym, oliwą z oliwek, dodaj dwa wyciśnięte ząbki czosnku i łyżeczkę soli. Wymieszaj i zostaw na 10 minut.

Szparagi umyj, odłam końcówki jeśli są zdrewniałe i pokrój je na mniejsze części.

Tofu zblenduj ręcznym blenderem, masa powinna być gęsta, ale lekko lejąca się. Dodaj mąkę ziemniaczaną lub z tapioki i zblenduj ponownie. Dodaj pieprz cytrynowy i wymieszaj masę łyżką.

Do wyłożonej papierem do pieczenia formy wylej połowę masy. Na niej ułóż szparagi - ja ułożyłam tu części bez główek, żeby wierzch ładnie wyglądał. Delikatnie wylej drugą część masy, na której poukładaj resztę szparagów oraz lekko oprósz dodatkowym pieprzem cytrynowym.

Włóż do rozgrzanego piekarnika i piecz 50 minut w temperaturze 180 stopni C. Jedz gdy całkowicie przestygnie, a najlepiej schłódź dodatkowo w lodówce przez 2-3 godziny.
Ja nie czekałam i trochę się ruszało ;)




Komentarze

  1. Idalnie!!W sasm raz na leniwe weekendowe śniadanie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudownie wygląda :D tofu w takim wydaniu- to coś :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Spadłaś mi z nieba z tym przepisem, bo od dawna szukałam czegoś w stylu quqiche/frittaty w wegańskiej wersji! To musi smakować wspaniale :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi tez brakowalo fitaty latem! Omg, dzieki!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Prawa autorskie

Zdjęcia publikowane na blogu weganka.com są moją własnością intelektualną i zabraniam ich rozpowszechniania oraz modyfikowania bez mojej wiedzy i zgody.
Copyright © Kuchnia wegAnki