Wegański tort Leśny Mech

Wielkanoc na zielono!

Postanowiłam zweganizować tort Leśny Mech, zwany też Leśnym Runem. Robiłam go kilkukrotnie pracując w pewnej cukierni, ale na blogu nigdy się nie pojawił. A święta to chyba dobry czas na takie wypieki.

Wspaniale będzie wyglądał na świątecznym stole, z powodzeniem zastępując inne zielone dodatki typu rzeżucha. Uwierzcie mi, on jest naprawdę intensywnie zielony, wszystko na naturalnym szpinakowym barwniku ;)

W odczuciu gości - nie czuć szpinaku, mnie delikatnie zalatuje, choć skórka cytrynowa dobrze to maskuje. Tort jest mocno wilgotny, lekki i świeży. Maliny świetnie do niego pasują, tak samo jak dżem malinowy, warto nim przełożyć biszkopty.

Zdjęcia przekroju wrzucę na Instagrama. To do dzieła! :)



Pasztet fasolowy z chrzanem i marynowanymi pieczarkami

To już ostatnia świąteczna propozycja, możliwe że wrzucę jeszcze jeden przepis, ale już po Wielkanocy. Zawsze będzie na przyszły rok lub po prostu bez okazji.

Jeśli jesteście fanami chrzanu, to koniecznie musicie upiec ten pasztet. Natomiast jeśli za nim nie przepadacie - dodajcie zaledwie 1/2 łyżki dla podkręcenia smaku. Ilość podaną w przepisie mocno czuć, zarówno w smaku jak i zapachu, a także czasami coś zapiecze ;)

Uważajcie również na marki chrzanu, większość ma w składzie mleko, jednak moim zdaniem nie ma problemu ze znalezieniem takiego bez.

A i naprawdę polecam zmielić liście laurowe i dodać do pieczeni.
Zapewniają wspaniały aromat ❤




Jagielnik figa z makiem

Tak nieudanej sesji jedzenia dawno nie miałam. Niemal każde zdjęcie jest w innej kolorystyce lub jest prześwietlone.
Gimnastykowałam się nad tym pysznym jagielnikiem, a i tak wyszła kicha. No cóż, nie jestem profesjonalnym fotografem, ważne że ciasto było pyszne.

Kolejny jagielnik na moim blogu. Te ciasta nigdy mi się nie znudzą.
Mak kojarzy mi się z wszystkimi możliwymi świętami, także stwierdziłam, że fajnym pomysłem na wielkanocnym stole będzie jagielnik "figa z makiem".

Ciasto jest kremowe, delikatnie słodkie z chrupiącym makiem i figami.
Ten jagielnik zastygnie również bez pieczenia, jednak ja często wolę te pieczone, mają coś w sobie ❤




Kawowe babeczki z nerkowców

Mini babeczki z nerkowców, na zimno. I to jeszcze z kawą. To musi być pyszne.
A przepraszam, to jest pyszne!

Kremowa, mocno kawowa masa z nerkowców i gorzko-kwaśny spód wspaniale ze sobą współgrają. Mrożone "nerniki" smakują jak porządne lody. Polecam je przed wyjęciem z foremek potrzymać w zamrażarce, wtedy ładnie wyjdą z foremek.

Dawno nie jadłam tak dobrego deseru. Polecam zamrozić sobie jedną sztukę i o niej zapomnieć. Ile będzie radości przy następnym wyciąganiu mrożonego brokuła! ❤





Ciasteczkowe tiramisu

Jakiś czas temu kupiłam wegańską śmietankę do ubijania, która bardzo dobrze się sprawdziła. Ma kilka plusów, ale też minusów. Plusem jest to, że świetnie się trzyma, jest mało słodka i naprawdę smakuje jak prawdziwa bita śmietana. Jej największym minusem jest skład, któremu się nie przyjrzałam, bo byłam tak podekscytowana zakupem i samym znaczkiem "vegan", że pominęłam czytanie składu. A skład to m.in. tłuszcze, w tym palmowy...
Raczej nie powtórzę tego zakupu, spróbowałam, wiem czym to się je i na tym zakończmy eksperyment. Zdecydowanie wolę mleko kokosowe.

Zamiast śmietanki możecie użyć tłustego, schłodzonego mleka kokosowego (tylko stałej części), warto do niego dodać soku z cytryny i cukru pudru.

Ten przepis to bardziej wariacja na temat tiramisu, bo składa się z samej śmietanki i dodatkowo korzennych ciastek zanurzonych w kawie. Nie zmienia to faktu, że to wspaniały deser!

Jeśli szukacie prawdziwego smaku wegańskiego tiramisu, to odsyłam do tego przepisu - tiramisu z silken tofu. Jest przepyszne!

Ciasto możecie przygotować też w pucharkach lub innych naczyniach.



"Jajeczny" pasztet wielkanocny z ciecierzycy

"Jajeczny" pasztet z ciecierzycy to brat popularnej kanapkowej pasty. W końcu nie tylko pasty goszczą na stołach, a i pasztety jajeczne wypiekane są właśnie na Wielkanoc.
Postanowiłam pobawić się cieciorką oraz kilkoma innymi składnikami i powiem Wam, że wyszedł niezły pasztet!

Najważniejszym składnikiem tego przepisu jest czarna sól - kala namak. Bez niej nie będzie jajecznego smaku. Sól naprawdę "daje" jajkiem. Myślę, że już jest na tyle popularna, że na pewno macie ją w szafce z przyprawami. Nie pytajcie mnie, czy można ją pominąć lub zastąpić - nie, nie można! 😄

Fanką jajek nigdy nie byłam, tragedią było dla mnie zjedzenie jajecznicy, jajka z żurku czy innej zupy ukradkiem przerzucałam do talerzy siedzących obok mnie osób. Nie cierpiałam jajek (tak jak i większości odzwierzęcych produktów), ale ten pasztet jest dla mnie przepyszny. Jest zdrowy i nikt nie ucierpiał przy jego produkcji.

Myślę, że oszukacie nim niejednego gościa twierdząc, że jest zrobiony z prawdziwych jajek!

P.S. To dosyć mała porcja (niski pasztet), więc jeśli używacie większej keksówki lub chcecie wyższy wypiek, koniecznie zwiększcie składniki o 1/2. I pamiętajcie też o dłuższym pieczeniu, myślę że 10-15 minut wystarczy.



Prawa autorskie

Zdjęcia publikowane na blogu weganka.com są moją własnością intelektualną i zabraniam ich rozpowszechniania oraz modyfikowania bez mojej wiedzy i zgody.
Copyright © Kuchnia wegAnki