Jedwabiście gładki, jagodowy tofurnik na zimno

Jeśli oglądaliście film "You don't mess with the Zohan"(to jedna z moich ulubionych odmóżdżających komedii, polecam ze względu na sceny z hummusem ;) ), wiecie, że jego bohater marzył o tym, by cały świat był "silky smooth" czyli jedwabiście gładki.

Mowa tu oczywiście o włosach. A może by tak przeskoczyć z tym tematem na kulinaria i przygotować jedwabisty tofurnik?
Nie widzę przeciwwskazań :)

Silken tofu kupiłam w Makro, leży na dziale z azjatyckimi produktami, nie na lodówkach. Tak samo w Piotrze i Pawle, znajdziecie je na półce z sosami sojowymi, tamari, papierem ryżowym, mlekiem kokosowym, itp.























































Składniki
na małą blaszkę 16 cm

tofurnik

1 opakowanie silken tofu (350 g)
3/4 szklanki mleka roślinnego (u mnie ryżowe waniliowe)
1 szklanka jagód
1/2 szklanki cukru pudru lub dowolnego słodu
sok z 2 cytryn
2 płaskie łyżeczki agaru
borówki amerykańskie do ozdoby

spód

1 duża łyżka oleju kokosowego
100 g daktyli
1 szklanka preparowanej kaszy jaglanej*


* preparowaną kaszę jaglaną można zastąpić dowolnymi zmielonymi orzechami lub płatkami owsianymi

Przygotowanie

Spód: Daktyle zalewamy ciepłą wodą, odstawiamy na 15 minut, a następnie odcedzamy, dodajemy olej kokosowy i blendujemy na gładką masę. Mieszamy z kaszą preparowaną. Blaszkę wykładamy folią spożywczą, boki obręczy natłuszczamy olejem i wykładamy spód wcześniej przygotowaną masą. Wkładamy do lodówki.

Tofurnik: W misce umieszczamy tofu, dodajemy sok z cytryny, cukier, jagody i blendujemy. Uwaga, może pryskać i się nie spierze :)
W ganku podgrzewamy mleko roślinne wraz z agarem, agar musi się rozpuścić. Mleko doprowadzamy do zagotowania i gotujemy przez minutę, od czasu do czasu mieszamy trzepaczką.

Mleko wlewamy do masy z tofu i ponownie blendujemy. Tofurnik przelewamy na wcześniej przygotowany spód, a następnie dosyć szybko układamy borówki amerykańskie.

Tofurnik wkładamy do lodówki na ok. 3 godziny.























































A tak będziecie się czuć, po zjedzeniu tego ciacha! ;)





Komentarze

  1. Wygląda obłędnie! I taki kolor! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. haha, ten filmik genialny, aż mi się przypomniało jak oglądałam ten film! :D
    oczywiście tofurnik wygląda tak apetycznie, ze nie umiem oderwać wzroku! piękny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Silken tofu próbowałam solo z jakimiś przyprawami, niezbyt mi posmakowało, taka dziwna galaretka. Być może wybrzmiewa po zmiksowaniu i przetworzeniu na ciasto :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy dałoby się z nim zrobić coś innego niż jakieś ciasto, bo to dokładnie tak jak napisałaś - galaretka :)

      Usuń
  4. do zrobienia! szukam takich letnich przepisów, aby móc je opatentować na spotkaniach z przyjaciółmi - uwielbiam ich zaskakiwać!

    OdpowiedzUsuń
  5. Robię <3 A mogę użyć zwykłego, zblendowanego tofu? Takiego jak ty uzyłaś u siebie nie kupię :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ze zwykłym nie będzie aż taki gładki, ale oczywiście możesz :)

      Usuń
    2. w przepisie jest 350g tofu. Jeśli ja mam zwykle tofu i tylko 200g to czy mogę cos tam jeszcze dodać zeby nadrobić te 150g? czy poprostu lepiej zrobic mniejszy tofurnik? pytanie czy wtedy wyjdzie:) pozdrawiam Karolina

      Usuń
    3. Lepiej będzie dodać jeszcze jedną kostkę tofu 180-200 g. Ten i tak jest bardzo mały. Z 200 g będzie bardzo płaski, zależy też w jakiej tortownicy go zrobisz.

      Usuń
  6. mmmm, kocham! Będę niedługo robić coś tofurtowego z brzoskwiniami, zabazuję na Twoim przepisie! Dzieki wielkie i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Film widziałam - naprawdę zabawny :)
    A ciasto jest obłędne, ten kolor - taki intensywny i głęboki - naprawdę mnie oczarował :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czy ten spód się trzyma w całości, jak np spody z orzechami? ;)) wyglada pysznie, zrobie w sobotę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem jakaś tam kulka kaszy odpadnie, ale ładnie się trzyma dzięki olejowi kokosowemu i daktylom :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Prawa autorskie

Zdjęcia publikowane na blogu weganka.com są moją własnością intelektualną i zabraniam ich rozpowszechniania oraz modyfikowania bez mojej wiedzy i zgody.
Copyright © Kuchnia wegAnki