Świąteczna sałatka "śledziowa" z buraczkami
Nie jest moją intencją, aby bakłażan w tym przepisie smakował bardzo "śledziowo", choć i tak ten smak jest obecny. Zacznę od historyjki, gdzie dwa lata temu będąc w Grecji kupiłam bakłażany w zalewie octowej, które były oszukańczym, wegańskim śledziem w 100%. Poważnie, kawałek warzywa był nie do odróżnienia od ryby. Wnioski nasunęły się same - to ocet robi robotę. Zresztą jak wiadomo, śledzie przygotowuje się właśnie w ten sposób.
Niewielką ilość octu przemycam do majonezu, lecz jeśli chcecie, możecie je zamarynować według upodobań (mieszanka octu, oleju i wody plus przyprawy) i dopiero później podsmażyć.
Jeśli chodzi o buraki warto je upiec przy okazji pieczenia pasztetu lub ciasta. Buraki myjemy, zawijamy w folię aluminiową i pieczemy około 1,5 godziny w 185 stopniach C, jeśli pieczemy solo, temperatura może być wyższa, a czas pieczenia krótszy. Oczywiście wiele zależy od wielkości buraka.
Polecam zrobić od razu podwójną porcję, bo sałatka jakoś tak szybko znikła ;)
Niewielką ilość octu przemycam do majonezu, lecz jeśli chcecie, możecie je zamarynować według upodobań (mieszanka octu, oleju i wody plus przyprawy) i dopiero później podsmażyć.
Jeśli chodzi o buraki warto je upiec przy okazji pieczenia pasztetu lub ciasta. Buraki myjemy, zawijamy w folię aluminiową i pieczemy około 1,5 godziny w 185 stopniach C, jeśli pieczemy solo, temperatura może być wyższa, a czas pieczenia krótszy. Oczywiście wiele zależy od wielkości buraka.
Polecam zrobić od razu podwójną porcję, bo sałatka jakoś tak szybko znikła ;)