Czekoladowy jagielnik z malinami (bez pieczenia)
Przez bardzo długi czas myślałam, że ten przepis znajduje się na blogu. Mogła mnie zmylić tarta jaglana, która jest bardzo podobna.
Nawet nie wiecie jak bardzo się ucieszyłam, gdy odkryłam, że brakuje tak pysznego przepisu. Każdy pretekst do zrobienia ciasta jest dobry. Zwłaszcza takiego, które nie powoduje zbyt wielu wyrzutów sumienia 😄
Jagielnik jest mało słodki i bardzo czekoladowy. Kwaśne maliny świetnie pasują do mocno czekoladowego ciasta. W zależności od tego jak mocno zblendujecie kaszę, od tego będzie zależało jak bardzo ciasto będzie kremowe. Ja trochę się powstrzymywałam, ponieważ czułam, że mój blender zbyt wiele już przeszedł. I tak jest w świetnym stanie przy tym co robię i jak długo go używam, ale ostatnio przejął również rolę blendera kielichowego, który niestety zakończył swój wieloletni żywot i to jeszcze w spadku po mojej mamie.
Ciasto jest idealne na upały, nie trzeba odpalać piekarnika ❤ I najlepiej smakuje na drugi dzień!
Nawet nie wiecie jak bardzo się ucieszyłam, gdy odkryłam, że brakuje tak pysznego przepisu. Każdy pretekst do zrobienia ciasta jest dobry. Zwłaszcza takiego, które nie powoduje zbyt wielu wyrzutów sumienia 😄
Jagielnik jest mało słodki i bardzo czekoladowy. Kwaśne maliny świetnie pasują do mocno czekoladowego ciasta. W zależności od tego jak mocno zblendujecie kaszę, od tego będzie zależało jak bardzo ciasto będzie kremowe. Ja trochę się powstrzymywałam, ponieważ czułam, że mój blender zbyt wiele już przeszedł. I tak jest w świetnym stanie przy tym co robię i jak długo go używam, ale ostatnio przejął również rolę blendera kielichowego, który niestety zakończył swój wieloletni żywot i to jeszcze w spadku po mojej mamie.
Ciasto jest idealne na upały, nie trzeba odpalać piekarnika ❤ I najlepiej smakuje na drugi dzień!