Pierogi ruskie z tofu

Przepis nie jest żadnym odkryciem, myślę że wielu osobom jest doskonale znany. Nie wymaga większych manewrów niż podmienienie białego sera na tofu naturalne :)

Pierogi smakują identycznie jak w oryginalnej wersji. Jeśli nie uprzedzicie osoby pałaszującej talerza pierogów, że właśnie zajada się wersją wegańską, to na pewno się nie zorientuje.





Ciasteczka z amarantusem

Zdrowe i miękkie ciasteczka, bez cukru, tłuszczu, mąki, a dodatkowo bezglutenowe (trzeba uważać na to czy rodzynki nie są zanieczyszczone glutenem). Przepis nie do końca świąteczny, ale miałam ochotę zrobić takie właśnie ciasteczka.






Składniki
na 10 dużych ciasteczek

4 banany
2 i 1/2 szklanki poppingu z amarantusa
1/2 szklanki rodzynek
2 garście posiekanych migdałów
1/2 łyżeczki cynamonu
1 łyżeczka sody








Przygotowanie

Rodzynki zalewamy gorącą wodą. Banany rozgniatamy widelcem. Do bananów dodajemy popping z amarantusa, odsączone z wody rodzynki, migdały, cynamon i sodę, wszystko dokładnie mieszamy.

W dłoniach formujemy małe kulki, które spłaszczamy na blaszce pokrytej papierem do pieczenia.
Pieczemy przez 15 minut w temperaturze 180 stopni Celsjusza.


Wegańska wigilia i tort czekoladowo wiśniowy

Święta to czas, gdy można zaszaleć. Czytając listę składników potrzebnych do tortu, będziecie przerażeni. Ten tort ma z milion kalorii!
Tort przygotowałam na wegańską wigilię w gronie znajomych wegan i wegetarian. Jedliśmy pierogi ruskie z tofu, bigos bez kapusty, chili sin carne, pyszny chlebek, struclę z daktylami i migdałami oraz tort.
Było przeprzeprzepysznie i równie sympatycznie!
Zapraszam do obejrzenia zdjęć oraz przepisu na tort :)

























Kawowy krem jaglany

Deser dla miłośników kawy. Pyszny, kremowy i bardzo aromatyczny. Czuję, że na stale zagości w moim menu, a zwłaszcza wtedy, gdy mam ochotę na coś słodkiego, a przede wszystkim na kawę.








Składniki

1/2 szklanki kaszy jaglanej
1 szklanka mleka roślinnego lub wody
jeszcze trochę mleka (ok. 1/2 szklanki)
2-3 łyżki kawy rozpuszczalnej
syrop z agawy









Przygotowanie

Kaszę jaglaną opłukujemy wodą, umieszczamy w garnku i zalewamy wodą lub mlekiem roślinnym. Gotujemy przez ok. 20 minut na małym ogniu, nie mieszamy.
Jeszcze ciepła kaszę blendujemy na gładką masę, możliwe że trzeba będzie dolewać mleka, więc najlepiej jest to robić stopniowo. Dodajemy tyle mleka, w zależności od tego jaką konsystencję chcemy uzyskać.
Gdy już uzyskamy odpowiednią konsystencję, dodajemy kawę i syrop z agawy (wedle uznania) i ponownie miksujemy.

Smakuje wyśmienicie zarówno na ciepło, jak i na zimno.

Piernikowa choinka

Wygląda obłędnie, aż szkoda jest ją jeść. Taka choinka pięknie udekoruje wigilijny stół, o ile nie zjecie jej zawczasu. Miałam ogromną frajdę z łączenia pierniczków lukrem. Pamiętajcie o tym, że lukier musi być bardzo gęsty.



Pierniczki przygotowałam dla rzeszowskich karotek, zostawiając sobie kilkanaście sztuk na choinki. Robiłam z ogromnych proporcji, wyszło mi ok. 80 pierniczków.

Choinka wykonana jest z miękkich pierniczków, z następującego przepisu.



















Składniki


4 szklanki mąki pszennej
20 g suchych drożdży
słoik sztucznego miodu (ok. 300 g)
1 łyżeczka sody
1/3 szklanki oleju
opakowanie przyprawy do pierników
5 łyżek ciepłego mleka sojowego



Lukier

3/4 szklanki cukru pudru
1 łyżeczka soku z cytryny
1-2 łyżeczki gorącej wody








Przygotowanie

Miód podgrzewamy w garnku wraz z olejem. Mąkę przesiewamy do miski wraz z sodą i przyprawą. Dodajemy suche drożdże i mieszamy. Następnie dodajemy miód z olejem i 5 łyżek ciepłego mleka sojowego, wyrabiamy ciasto.
Ciasto podsypujemy mąką i wałkujemy na grubość ok. 0,5 cm, im grubsze, tym lepsze. Wykrawamy pierniczki. Jeżeli robimy choinkę, musimy mieć zestaw gwiazdek ok. 5 różnych rozmiarów, od najmniejszego do największego.

Pieczemy przez 10 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni Celsjusza. Po wyjęciu z piekarnika pierniczki będą miękkie, później stwardnieją, więc lepiej jest je przechowywać w zamkniętym pojemniku.

Do cukru pudru dodajemy gorącą wodę i sok z cytryny, dokładnie mieszamy. Jeżeli lukier jest za rzadki dodajemy więcej cukru pudru.

Po ostudzeniu bierzemy największą gwiazdkę, nakładamy na nią sporo gęstego lukru i dociskamy mniejszym pierniczkiem, i tak dalej.


P.S. Nie zapomnijcie o Last Christmas, ale w wykonaniu The xx ;)

Pełnoziarniste calzone ze szpinakiem i pieczarkami

Alternatywa dla pizzy.
Jeżeli nie jesteście przyzwyczajeni do pełnego ziarna lub po prostu za nim nie przepadacie, to polecam wykonać calzone z połowy mąki pszennej i połowy pełnoziarnistej. W oryginale nie wszystkim może smakować, jest spora różnica w smaku jeśli chodzi o mąki.




Składniki na ciasto 
( 2 duże calzone)

3 szklanki mąki pełnoziarnistej
1 szklanka letniej wody
20 g drożdży
1 łyżeczka oleju
1 łyżeczka soli

Farsz

500 g pieczarek
400 g mrożonego szpinaku
3-4 ząbki czosnku
1 mała cebula
opcjonalnie sos pomidorowy
opcjonalnie płatki drożdżowe
sól, pieprz, oregano







Przygotowanie

W misce rozkruszamy drożdże i dodajemy wodę. Dokładnie mieszamy i dodajemy 2-3 łyżki mąki, ponownie mieszamy. Odstawiamy na 15 minut.

Po tym czasie dodajemy do ciasta łyżeczkę oleju i soli oraz pozostałą mąkę, mieszamy i wyrabiamy ciasto. Odstawiamy na jakieś 30 minut.

W tym czasie siekamy cebulę i podsmażamy na niewielkiej ilości oleju. Pieczarki myjemy i kroimy wedle uznania, można też zetrzeć na tarce o dużych oczkach. Dodajemy je do cebuli i smażymy. Gdy już będą gotowe, dodajemy szpinak i smażymy jeszcze przez ok. 10 min często mieszając. Należy odparować całą wodę. Wyciskamy czosnek, solimy i doprawiamy.

Ciasto wałkujemy na cienkie, okrągłe placki. Jeżeli mamy sos lub przecier pomidorowy, to smarujemy nim calzone. Na jedną połowę nakładamy farsz i zamykamy drugą połową. Do środka można również dosypać płatków drożdżowych. Brzegi dokładnie dociskamy, żeby nic nie wypłynęło.

Pieczemy przez ok. 30 minut w temperaturze 180-200 stopni.


Orzechowe pierniczki

Moje pierwsze wegańskie pierniczki. Nie powiem, żebym była zadowolona z nich w stu procentach, ale jestem bardzo krytyczna wobec siebie. Osobom, które je jadły, smakowały, ale mogły ściemniać ;)
Opierałam się na tym przepisie.









Składniki

słoik sztucznego miodu ok. 350 g
1 pomarańcza
1 opakowanie przyprawy do pierniczków
3/4 szklanki zmielonych orzechów laskowych
ok. 2 szklanki mąki pszennej pełnoziarnistej
ok. 1 i 1/2 szklanki mąki pszennej
1 łyżeczka sody

Przygotowanie

Pomarańczę traktujemy wrzątkiem, a następnie szorujemy gąbką i ścieramy z niej skórkę. Wyciskamy również sok z całej pomarańczy. Miód gotujemy w garnku razem ze skórką i sokiem z pomarańczy i przyprawą korzenną.

Gdy się zagotuje wlewamy go do naczynia z podgrzaną mąką pełnoziarnistą. I tu rzućcie okiem do oryginalnego przepisu i wytłuczcie mi, dlaczego się podgrzewa mąkę... Ma mieć zbliżoną temperaturę do miodu?
Mieszamy i pozostawiamy do ostudzenia. Gdy ciasto przestygnie dodajemy orzechy, sodę (można wymieszać w kilku łyżkach ciepłego mleka sojowego) i mąkę pszenną. Wyrabiamy ciasto, wałkujemy na grubość ok. pół centymetra i wykrawamy pierniczki.

Pieczemy przez 15 minut w temperaturze 160 stopni C. Po ostudzeniu dekorujemy wedle uznania.


Krupnik z kaszą pęczak

Bardzo sycąca i rozgrzewająca zupa.





Składniki
na ok.4 litry zupy, czyli dla wojska :)

1 szklanka kaszy pęczak
3 marchewki
5 średnich ziemniaków
1/2 selera
1 mały por (bez zielonej części)
kawałek kapusty włoskiej
garść suszonych grzybów (opcjonalnie)
4 łyżki czerwonej soczewicy (opcjonalnie)
sól, pieprz, gałązka lubczyku
4 ziela anielskie
2 liście laurowe
pietruszka lub koperek
oliwa z oliwek
woda lub bulion








Przygotowanie

Kaszę należy moczyć w zimnej wodzie przez 3 godziny. Jeżeli używamy suszonych grzybów, to można je dorzucić do kaszy.

Warzywa kroimy wedle upodobań i podsmażamy w garnku na oliwie (oprócz ziemniaków). Dodajemy kaszę wraz z wodą i grzybkami. Jeżeli jest za mało wody, można dolać jej więcej (lub bulionu). Dodajemy również ziele anielskie, lubczyk i liście laurowe.

Gotujemy przez ok. 30 minut. 15 minut przed końcem gotowania dodajemy ziemniaki i gotujemy jeszcze przez 15 minut. Doprawiamy solą i pieprzem, każdą porcję na talerzu posypujemy pietruszką lub koperkiem.

Przepis by mama :)

Wegańska dyniowa chałka

Kolejny przepis z dodatkiem dyni.





 Składniki

Kruszonka


2 łyżki mąki
1 łyżka brązowego cukru
1/2 łyżeczki cynamonu
1-2 łyżki oleju





Chałka

2 i 1/2 szklanki mąki
1/2 szklanki mleka sojowego
25 g drożdży
5 łyżek oleju
5 łyżek cukru
1 szklanka musu z dyni
szczypta soli





Przygotowanie

Drożdże rozkruszamy w misce, dodajemy łyżeczkę cukru i 4 łyżki ciepłego mleka roślinnego. Odstawiamy w ciepłe miejsce na ok. 10 minut. W tym czasie robimy kruszonkę. Do małej miseczki wsypujemy mąkę, cukier i cynamon, dodajemy olej i ugniatając mieszamy ręką.

Do zaczynu dodajemy pozostałe składniki, czyli mąkę, mleko, olej, cukier, szczyptę soli i mus z dyni. Mieszamy i wyrabiamy ciasto przez ok. 10 minut. Ten kto ma robota kuchennego jest szczęściarzem :)

Wyrobione ciasto odstawiamy aż urośnie, powiedzmy na jakieś 15-20 minut. Po tym czasie dzielimy ciasto na 3 równe części i każdą z nich wałkujemy na taką długość, jaka nam odpowiada (lub długości formy, w której najlepiej jest upiec chałkę). Wszystko to robimy na podsypanym mąką blacie. Czubki ciast sklejamy ze sobą i zawijamy pod spód. Pleciemy warkocz, zawijając go do dołu, drugi koniec łączymy i również zawijamy pod spód.

Chałkę umieszczamy w formie pokrytej papierem do pieczenia lub na blaszce z papierem. Lepiej jest piec w formie, ma ładniejszy kształt. Można chwilę odczekać, aż wyrośnie, nie jest to jednak konieczne.

Chałkę smarujemy mlekiem sojowym i obsypujemy kruszonką.
Pieczemy przez 30 minut w temperaturze 175 stopni C.


Pierogi z kaszą gryczaną, pieczarkami i grzybami

Święta zaczęły się u mnie wczoraj, kiedy to do domu zjechała babcia i postanowiła zaciągnąć wszystkie kobiety w domu do lepienia uszek. Udało mi się na szczęście od tego wymigać, a za to z przygotowanego ciasta ulepiłam pierogi dla własnego użytku :)
Ciasto podane w przepisie jest na ok. 80 pierogów, a farsz na ok. 20.
Nie podaje proporcji wystarczających tylko na te 20 pierogów, ponieważ nie jestem pewna ile mogłoby to być, dodatkowo kto lepi tylko tyle? :)



Składniki 

Ciasto 
na ok. 80 pierogów

3 szklanki mąki pszennej
1 szklanka gorącej wody
1 płaska łyżeczka soli





Farsz
na ok. 20 pierogów


1 torebka kaszy gryczanej
300 g pieczarek
garść suszonych grzybów
1 nieduża cebula
kasza manna
olej
sól i pieprz




Przygotowanie

Grzyby należy moczyć przez noc, a następnie ugotować (przez ok. 30 min).

Do mąki dodajemy wodę i wyrabiamy ciasto. Odstawiamy do ostygnięcia. W tym czasie gotujemy kaszę, cebulę drobno kroimy i podsmażamy na oleju. Pieczarki trzemy na tarce i dodajemy do cebuli, smażymy przez ok. 20-30 minut.

Ugotowane grzyby drobno kroimy lub mielimy (pieczarki też można zmielić, ale lepiej zostawić w większych częściach) i dodajemy do pieczarek. Dodajemy również ugotowaną kaszę gryczaną oraz łyżkę lub więcej kaszy manny, tak aby masa lekko się lepiła, wszystko mieszamy ręką, ugniatając. Doprawiamy solą i pieprzem.

Ciasto wałkujemy, podsypujemy mąką w miarę potrzeby, szklanką wykrawamy kółeczka i lepimy pierogi. Od razu piszę, że robienie takich z kaszą to strasznie niewdzięczna robota, tylko dla cierpliwych osób :)

Pierogi wrzucamy do osolonego wrzątku i gotujemy od momentu wypłynięcia jeszcze przez 3 minuty.



Dżem dyniowy bez cukru

Strasznie dużo się ostatnio u mnie dzieje, więc gotowanie, a tym bardziej "blogowanie" zeszło na dalszy plan. Żywię się gotowymi półproduktami, owocami i warzywami, gdyby nie to pierwsze, mogłabym się uznać za witariankę :)
Czas wrócić do gotowania z prawdziwego zdarzenia. Może ten przepis nie jest wielkim "wow", ale to dobry początek.
W planach mam mnóstwo pysznych przepisów i nie mogę się doczekać realizacji.

Dżem jest dyniowo pomarańczowo jabłkowy z cynamonem i skórką z cytryny.






Składniki 
(na 8 słoików 0,5 l)

2-3 kg upieczonej dyni bez skóry
1 kg pomarańczy
2 kg jabłek, np. antonówek, boiken
2 cytryny
1/2 łyżeczki cynamonu
2-3 szklanki ksylitolu
szczypta imbiru
opcjonalnie opakowanie tzw. "żelfixu"







Przygotowanie

Cytryny parzymy wrzątkiem, myjemy i ścieramy z nich skórkę. Jabłka obieramy i trzemy na tarce o dużych oczkach. W garnku umieszczamy jabłka, skórkę z cytryny i wyciśnięty z nich sok. Smażymy aż się rozpadną.

Pomarańcze obieramy i filetujemy (pozbywamy się białych części).

W drugim garnku (większym) umieszczamy rozgniecioną lub zblendowaną dynię oraz kawałki pomarańczy i gotujemy przez 20-30 minut.

Po tym czasie dodajemy ksylitol i jabłka. Ksylitol należy dodawać stopniowo i próbować, aby uzyskać odpowiednią słodkość. Gotujemy jeszcze przez 15 minut, po tym czasie dodajemy cynamon i imbir. Do dżemu można dodać opakowanie żelfixu, nie jest to jednak konieczne.

Jeżeli zależy nam na gładszej konsystencji, można wszystko lekko zblendować.

Dżem umieszczamy w słoikach, zakręcamy i przykrywamy kocem lub ręcznikiem.





Blok karobowy

Robiłam już blok czekoladowy, teraz czas na spróbowanie bloku z karobu. Tym razem pominęłam ciastka i dodałam zmielone orzechy laskowe, które ładnie "trzymały" całość i nadały fantastyczny smak. Dodatkowo nie użyłam w ogóle cukru ani innego słodu, zamiast tego dodałam kilka posiekanych daktyli. Mleko w proszku było wystarczająco słodkie.




























Składniki

3 szklanki mleka sojowego w proszku
3 łyżki karobu
3-4 łyżki oleju kokosowego
1/3 szklanki ciepłej wody
2-3 duże garście nerkowców
10 szt. suszonych daktyli
1 szklanka zmielonych orzechów laskowych
1 łyżka ekstraktu z wanilii lub olejku waniliowego









Przygotowanie

Daktyle siekamy na małe kawałki, usuwamy pestki i zalewamy ciepłą wodą. W garnku na małym ogniu rozpuszczamy olej kokosowy, a następnie dodajemy wodę i mieszamy.

Dodajemy mleko w proszku, karob i ekstrakt/olejek waniliowy, dokładnie mieszamy. Przez dłuższą chwilę podgrzewamy masę, tak długo, aby nie było grudek z mleka. Lepiej jest to robić na małym ogniu, bo łatwo się przypala. Następnym i ostatnim krokiem jest dodanie odsączonych z wody daktyli, nerkowców (można je wcześniej troszczę potłuc na mniejsze części) i mielonych orzechów laskowych.

Masę przelewamy do podłużnej formy wyłożonej folią. Po przestygnięciu wkładamy do lodówki na kilka godzin, a najlepiej na noc, wtedy bardziej stwardnieje. U mnie na zdjęciach jest po kilku godzinach i widać, że powinien dłużej poleżeć w lodówce :)

Kotlety sojowe z dynią

Jest prawie 15, a już muszę świecić światło. Dobija mnie dzisiejszy ponury dzień. Zastanawiałam się jak sfotografuję owe kotleciki przy tak beznadziejnym świetle. Wyszłam na balkon, poustawiałam wszystko i zrobiłam zdjęcia. Pisząc nieskromnie, wyszły wspaniale, jak na takie warunki.




Składniki na 15 sztuk

opakowanie soi 400 g
800 g upieczonej i obranej ze skóry dyni
3 ząbki czosnku
3 łyżki natki pietruszki
2 łyżki słodkiej papryki
1 łyżeczka ostrej papryki
sól czosnkowa
pieprz kolorowy
oliwa z oliwek
opcjonalnie sezam, bułka tarta










Przygotowanie

Soję moczymy przez noc i płuczemy, nie gotujemy. Mielimy ją wraz z dynią i czosnkiem w maszynce o strasznej nazwie. Mieszamy i dodajemy resztę przypraw, skrapiamy oliwą, tak 3-4 łyżkami.

Formujemy kotlety, można obtoczyć je w sezamie lub bułce tartej. Pieczemy w piekarniku na termoobiegu przez 40-45 minut. Piekłam w temp. 180 stopni, lecz na ostatnie 15 minut zmniejszyłam do 160.

Naleśniki z pastą z suszonych pomidorów i czerwonej soczewicy

Od paru dni chodziły za mną naleśniki w wersji na słono. Ale ile można jeść je ze szpinakiem lub te udające pierogi ruskie? Buszując po szafkach znalazłam słoik suszonych pomidorów i resztkę czerwonej soczewicy. I tak powstał Chocapic! To znaczy naleśniki z pastą z suszonych pomidorów i czerwonej soczewicy.


Składniki 
Naleśniki ok. 6 szt.

1 szklanka mleka roślinnego
1/2 szklanki wody
3/4 szklanki mąki pszennej*
3 łyżki mąki pełnoziarnistej
1 łyżka dowolnego oleju
szczypta soli

Pasta

1 szklanka czerwonej soczewicy
1/2 słoika suszonych pomidorów w zalewie
odrobina powyższej zalewy (oleju)
pieprz kolorowy
2 ząbki czosnku
suszona lub świeża bazylia



Przygotowanie

Składniki na ciasto mieszamy bądź miksujemy. Rozgrzewamy patelnię z kroplą oleju, którą rozcieramy ręcznikiem papierowym. Smażymy naleśniki. Może być tak, że po usmażeniu będą sztywne. Układamy je jeden na drugim (ale wystudzone), wtedy zmiękną.

Soczewicę gotujemy, można się zagapić i rozgotować. Bardzo dokładnie ją odcedzamy. Blendujemy jeszcze ciepłą wraz z suszonymi pomidorami, odrobiną oleju, pieprzem, czosnkiem i bazylią. Można dodać swoje ulubione zioła i przyprawy. Najlepiej jest najpierw zmiksować pomidory wraz z ww. składnikami, a na końcu dodać soczewicę.

Naleśniki smarujemy pastą, zawijamy w rulon lub składamy na pół i podgrzewamy jeszcze chwilę na patelni, aż się ładnie zarumienią. Do naleśników pasuje sos czosnkowy np. z tofu, który miałam zrobić, ale chyba zepsułam blender...

* Z naleśnikami to jest taka zabawa, że lepiej jest je robić "na oko", niż z podanych proporcji. Ciasto ma się "lać", ale też nie ma być za rzadkie. Jeżeli chcemy aby naleśniki były miękkie, dajemy więcej wody niż mleka.

Tort Ambasador

Ten tort kojarzy mi się z dzieciństwem. Moja ciocia zawsze go przygotowywała na rodzinne imprezy. Mam nadzieję, że uda mi się odtworzyć jego smak, a co za tym idzie - wspomnienia.

Przeglądając w sieci przepisy na tort, mogę stwierdzić, że każdy jest inny. Ja zrobiłam taki, jaki pamiętam. Pamiętam puszysty biszkopt z masą czekoladową z kawałkami czekolady, drugą - waniliową z kawałkami brzoskwiń, a na wierzchu plastry ananasa pokryte pomarańczową galaretką.

P.S.
Postanowiłam poeksperymentować z płatkami ryżowymi w roli kremu. W tym torcie uciera się masło z budyniem, jak wiadomo nie mogę tego zrobić, co najwyżej z wegańską margaryną. Niestety jej nie miałam i jak widać użyłam płatków, które nawet dały radę, ale masa z brzoskwiniami trochę się "rozlała" (widać to na 3 zdjęciu). Nie wiem czy jest to spowodowane wodą z brzoskwiń, bo masa czekoladowa ładnie się trzymała.

Wybaczcie za nieciekawe zdjęcia, tort smakuje lepiej niż wygląda.


Osoby na diecie zamykają oczy :)



Składniki na biszkopt

2 i 1/2 szklanki mąki pszennej
1/2 szklanki cukru
1/2 szklanki oleju
1 szklanka mleka roślinnego
2 łyżki ekstraktu z wanilii
1 łyżeczka sody oczyszczonej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżka octu jabłkowego
woda, jeżeli ciasto jest za gęste

Krem czekoladowy

1 szklanka płatków ryżowych
1 budyń waniliowy
2 łyżki kakao
1 tabliczka posiekanej gorzkiej czekolady
mleko roślinne lub woda

Krem waniliowy

1 szklanka płatków ryżowych
1 budyń waniliowy
5 drobno posiekanych połówek brzoskwiń
mleko roślinne lub woda

Pozostałe

1 opakowanie galaretki roślinnej
kilka plastrów ananasa













Przygotowanie

Składniki na ciasto łączymy i umieszczamy w nasmarowanej olejem tortownicy. Pieczemy przez ok. 30 minut w temperaturze 180 stopni. Gdy biszkopt wystygnie, kroimy go na trzy części.

Płatki ryżowe (2 szklanki) gotujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu na wodzie lub mleku. Gotujemy również 2 budynie waniliowe, w mniejszej ilości mleka niż podano na opakowaniu. Na jeden budyń użyłam 1 i 1/2 szklanki mleka. 1/2 zimnego mleka do rozmieszania z proszkiem, pozostała do gotowania. Czyli w sumie 3 szklanki mleka na 2 budynie. Oba garnki odstawiamy do ostudzenia.

Przygotowujemy również galaretkę, w takich proporcjach jakie są podane na opakowaniu i odstawiamy.

Pierwszą połowę płatków ryżowych blendujemy na gładką masę z połową budyniu i kakao. Przekładamy do miski i dodajemy posiekaną gorzką czekoladę, mieszamy.

Drugą część płatków ryżowych również blendujemy z połową budyniu. Przekładamy do miski i dodajemy posiekane brzoskwinie, a następnie delikatnie mieszamy.

Na spód biszkopta nakładamy krem czekoladowy, przekładamy biszkoptem i nakładamy drugi krem, a następnie ostatni biszkopt. Na wierzchu układamy plasterki ananasa i zalewamy przestudzoną galaretką.

Wkładamy do lodówki na noc.


Waniliowe ciasteczka z custard powder

Dostałam od Basi opakowanie Custard Powder z wrześniowego swapu. Z tego co czytałam w internecie, to jest to taki budynio-krem. Poszukując natchnienia, jak by spożytkować to cudo, znalazłam mnóstwo przepisów na custard powder cookies. Obejrzałam kilka z nich, z każdego coś zaczerpnęłam i wyprodukowałam smaczne, kruche ciasteczka.

Nazwa ciasteczek może nic nie mówić, właściwie to jest słaba, ale nie miałam pojęcia jak nazwać post. Chciałam uniknąć całkowicie angielskiej nazwy, a ta pół polska, pół angielska też nie jest a dobra :)

Myślę, że zamiast custard powder można użyć budyniu waniliowego lub mąki ziemniaczanej i wanilii.
Z tego co zauważyłam, to na tych ciasteczkach często odciska się widelec, gdzie powstaje ciekawy wzorek.



Składniki

1 i 1/2 szklanki mąki pszennej
1/2 szklanki cukru pudru
1/2 szklanki oleju
50 g custard powder
1 łyżka ekstraktu z wanilii
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
3/4 łyżeczki proszku do pieczenia

Przygotowanie

Rozgrzewamy piekarnik do 170 stopni C.

W oleju rozpuszczamy cukier puder, w misce łączymy ze sobą pozostałe suche składniki. Olej z rozpuszczonym cukrem powoli dodajemy do miski, dodajemy też ekstrakt z wanilii i dokładnie mieszamy. Z ciasta formujemy małe kulki, które delikatnie rozpłaszczamy (można widelcem) i układamy na papierze do pieczenia.
Pieczemy przez 10-12 minut, studzimy na kratce i posypujemy cukrem pudrem.




Chleb na zakwasie ze słonecznikiem i śliwkami

Fantastyczny chleb na zakwasie. Pasuje do słonych i słodkich dodatków. Najczęściej jem z masłem orzechowym i domowym dżemem lub hummusem czy inną pastą z warzyw.





Składniki na 2 blachy o wym. 10 cm x 30 cm.

6 szklanek mąki:
2 szk. mąki pełnoziarnistej żytniej
2 szk. mąki pełnoziarnistej pszennej
2 szk. mąki chlebowej typ 650 lub 700
(zamiast tej ostatniej można dać mąkę żytnią chlebową lub żurkową)
2 szklanki rzadkiego zakwasu lub 1 gęstego
2-3 szklanki letniej wody
1 łyżka oleju
2 łyżeczki cukru muscovado lub łyżka melasy
1 łyżeczka soli
1/2 szklanki słonecznika
1/2 szklanki siemienia lnianego
100 - 150 g suszonych śliwek
otręby owsiane




Przygotowanie

Słonecznik i siemię lniane wsypujemy do misy miksera i zalewamy szklanką ciepłej wody. Po chwili wsypujemy 2 szklanki mąki pełnoziarnistej żytniej, mieszamy i dodajemy zakwas. Jeżeli ciasto jest za gęste, dolewamy letniej wody, ciasto nie ma być zwarte. Odstawiamy na 3-5 godzin.

Po tym czasie wsypujemy pozostałe mąki, szklankę letniej wody z rozpuszczonym w niej cukrem lub melasą i łyżeczkę soli. Wyrabiamy mikserem przez 5 minut, jeżeli dalej jest za gęste, dodajemy wody lub mleka roślinnego. Konsystencja ciasta musi być luźna, to znaczy, że ciasto nie ma tworzyć zwartej kuli.

Po wyrobieniu ciasta, dodajemy drobno pokrojone suszone śliwki wraz z olejem i wyrabiamy jeszcze przez chwilę. Ciasto odstawiamy na około godzinę, żeby lekko urosło.

Następnie przekładamy do foremek wysmarowanych olejem i wysypanych otrębami owsianymi. Odstawiamy na tak długo, aż ciasto zrówna się na wysokość foremek. Należy je przykryć folią wysmarowaną olejem lub czymś, do czego się nie przyklei.

Pieczemy w piekarniku (najlepiej opcja grzanie od góry i dołu) przez 40 minut w temperaturze 200 stopni C. Po upieczeniu zostawiamy chleb jeszcze na 10 minut w wyłączonym, ale zamkniętym piekarniku.

Długość pieczenia zależy od tego, jak wysoką i dużą mamy foremkę.


Przepis by mama Iwona :)


Jak zrobić zakwas na chleb?

Zakwas żytni. Post o tym, jak samemu zrobić zakwas na chleb, gdzie ekspertem jest moja mama piekąca najpyszniejszy i najzdrowszy chleb na świecie.
Zakwas można pozyskać na dwa sposoby, zrobić od zera lub wybłagać od kogoś kto już ma. Ten post dotyczy pierwszego sposobu, ale jakby komuś kompletnie się nie chciało, to istnieje zakwasowa mapa Polski, gdzie można namierzyć i spotkać się z zakwasodawcą.

Zakwas najlepiej jest robić latem, ze względu na wysoką temperaturę lub zimą, ze względu na grzejące kaloryfery, ponieważ zakwas potrzebuje ciepła. Nie wystarczy go przytulać i prosić aby wyrósł ;)

Mam nadzieję, że ten post przyda się osobom chcącym zacząć piec własny chleb, nie ma lepszego śniadania niż świeże, pełnoziarniste pieczywo.

(No dobra, parę jest).







Składniki i potrzebne rzeczy

mąka żytnia 2000
letnia, przegotowana woda
duży litrowy słoik
kawałek papieru do pieczenia
gumka recepturka lub sznurek










Więc jak zrobić ten zakwas?

Do słoika wsypujemy 100 g mąki żytniej i tyle samo letniej, przegotowanej wody. Mieszamy, przykrywamy słoik papierem do pieczenia, zawiązujemy sznurkiem lub gumką (nie za szczelnie) i odstawiamy w ciepłe miejsce. Zalecana temperatura to 24-26 stopni Celsjusza, czyli okolice kaloryfera :)

Co 12 godzin mieszamy zakwas i dodajemy po 50 g mąki i wody, powtarzamy czynność przez 5 dni. Zakwas jest gotowy po 5 dniach, jeżeli trzymany był w odpowiedniej temperaturze.

Po tym czasie zakwas można "karmić" raz dziennie, jeżeli używamy go często i stoi w ciepłym miejscu. Jeżeli przez kilka dni nie zamierzamy nic piec, wkładamy zakwas do lodówki, może stać nawet 7 dni bez "dokarmiania". Po wyciągnięciu zakwasu z lodówki odczekujemy, aż osiągnie temperaturę pokojową i karmimy wodą i mąką w dowolnej ilości.

Zakwas "pracuje" wtedy, gdy pojawią się bąbelki. Należy uważać, aby nie uciekł z naczynia, może się tak zdarzyć, jeżeli użyliśmy za dużo wody i mąki.

Zakwasu używamy do pieczenia chleba, w takich proporcjach jakie są w przepisach, a są bardzo różne, np. od 2 łyżek do szklanki zakwasu.

Szybki deser z mango

Szybki deser idealny na momenty, gdy potrzebujemy małym nakładem pracy stworzyć coś słodkiego i zarazem reprezentacyjnego :)







Składniki na 2 porcje

1 puszka mango w syropie
1 puszka mleka kokosowego 400 ml
kilka wegańskich ciastek lub herbatników
opcjonalnie 1 łyżka cukru pudru
odrobina kakao









Przygotowanie

Ciastka kruszymy i wsypujemy na dno szklanek. Ubijamy schłodzone mleko kokosowe. Jeśli nie wiesz jak, zobacz jak ubić mleko kokosowe. Można dodać łyżkę cukru pudru, ja nie dodałam.

Mango odsączamy z zalewy i blendujemy na gładką masę. Do naszych szklanek z ciastami nakładamy po 1-2 łyżki bitej śmietany kokosowej, następnie mus z mango, znowu śmietanę i tak do końca. Wierzch kończymy bitą śmietaną i posypujemy odrobiną kakao, możemy również udekorować kawałkiem mango. Wkładamy do lodówki na godzinę.



Ciasto marchewkowe

Zostałam poproszona o przygotowanie wegańskiego poczęstunku na rzeszowskie spotkanie Geek Girls Carrots. Jak nazwa wskazuje, mile widziana jest marchewka :) Stojąc przed wyzwaniem nakarmienia około 40 osób, podjęłam decyzję, że najlepiej będzie, gdy przygotuję ciasto marchewkowe. Dwa ciasta marchewkowe. Trzy? No dobra, dużą ilość ciasta marchewkowego.

Nigdy wcześniej nie szykowałam potraw dla tak wielu osób, więc ciasto było racjonalnym rozwiązaniem. Przygotowałam trzy wersje ciasta, wszystkie bez cukru, zamiast tego użyłam daktyli. Nie wliczam w to polewy, która cukier zawierała (ciiiii).

Pierwsze ciasto zawierało orzechy włoskie i lukier-glazurę, drugie zaś było "gładkie", za to gorzką czekoladą i posypane migdałami. Trzecia wersja miała na wierzchu tylko gorzką czekoladę.

Poniżej prezentuje przepis, z którego wychodzi jedna duża blaszka (36 cm x 26 cm). Wierzch zostawiam Wam :)





Składniki

2 szklanki mąki pszennej
1 szklanka mąki pełnoziarnistej
3 duże starte marchewki
1 i 1/2 szklanki mleka roślinnego (lub więcej)
5 łyżek oleju z pestek winogron
100 g daktyli
2 łyżki ekstraktu z wanilii
1/2 szklanki posiekanych orzechów włoskich
1 łyżeczka sody oczyszczonej
1 łyżka soku z cytryny
2 łyżeczki cynamonu

Polewa

2-3 łyżki oleju kokosowego
2-3 łyżki cukru pudru lub

tabliczka gorzkiej czekolady
1 łyżeczka oleju kokosowego




Przygotowanie

Daktyle zalewamy ciepłą wodą i odstawiamy na kilkanaście minut. Marchewki obieramy i trzemy na tarce o dużych oczkach. W misce łączymy ze sobą suche składniki, dodajemy mokre wraz z marchewką i mieszamy. Daktyle wraz z odrobiną wody blendujemy na gładką masę i dodajemy do ciasta.

Ciasto przekładamy do blaszki wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy przez ok. 45 minut w temperaturze 170 stopni, sprawdzamy patyczkiem czy się upiekło, jeśli nie, zostawiamy na dłużej.

Gdy ciasto ostygnie, wykonujemy polewę. W wersji pierwszej, czyli lukrem, olej kokosowy rozpuszczamy w garnku i dodajemy tyle cukry pudru, aby było gęste. Mieszamy i polewamy ciasto.

W wersji drugiej robimy to samo. W garnku umieszczamy olej kokosowy, dodajemy połamaną czekoladę i czekamy aż się rozpuści. Polewamy ciasto.




Tofu z sosem orzechowym

Uwielbiam masło orzechowe. Okazuje się, że można je jeść również z tofu. Po dodaniu soku z cytryny i sosu sojowego otrzymujemy świetny i szybki sos.






Składniki dla 2 osób
(jeżeli przygotowujecie sos dla 1 osoby, zróbcie z mniejszej ilości)

2 łyżki masła orzechowego
1 i 1/2 łyżki soku z cytryny
1 i 1/2 łyżki sosu sojowego
1/2 łyżeczki octu balsamicznego
szczypta ksylitolu lub fruktozy lub cukru
ciepła woda w miarę potrzeby


1 opakowanie tofu naturalnego lub wędzonego
dobry olej lub oliwa
sól, pieprz, ulubione zioła






Przygotowanie

Tofu kroimy na cienkie plasterki i obtaczamy w pieprzu, soli i dowolnych przyprawach, np. słodkiej papryce. Smażymy na oleju aż się porządnie zarumienią.

W tym czasie łączymy w kubku masło orzechowe z pozostałymi składnikami. Jeżeli sos jest za gęsty, dodajemy ciepłej wody, aż poprawi się konsystencja (w zależności jaki sos chcecie uzyskać, ja wolę gęstszy). Ta-dam! Obiad gotowy :)

Z proporcji dla dwóch osób wychodzi go bardzo dużo, na zdjęciu przedstawiona jest właśnie porcja podwójna.

Prawa autorskie

Zdjęcia publikowane na blogu weganka.com są moją własnością intelektualną i zabraniam ich rozpowszechniania oraz modyfikowania bez mojej wiedzy i zgody.
Copyright © Kuchnia wegAnki