Batony proteinowe z ziarnem kakao

Przepis na batony od dawna chodził mi po głowie. Ostatnio mocno daje mi się we znaki brak czasu, ponieważ sporo pracuję oraz przygotowuję ciekawy (mam nadzieję), wegański projekt, o którym niedługo będzie mowa.

Dziś wyjeżdżamy z Pawłem na majówkę na Bałkany. Za 4 godziny mam wstać, a jeszcze nawet nie śpię. W planach jest Bośnia i Chorwacja oraz dzień w Budapeszcie. Batony proteinowe będą świetną przekąską na drogę, a jeśli wytrzymają dłużej - na pewno dodadzą nam siły do zwiedzania Sarajewa.

Do przygotowania batonów użyłam czekoladowego białka PLANTFORCE Synergy Life od Siła Roślin. Próbując odżywki od wspomnianej marki, każda następna smakuje mi jeszcze bardziej. I wiem, że dopiero co piałam z zachwytu nad Perform o smaku Karmelowa Maca, ale to czekoladowe jest po prostu pyszne.
Nigdy nie zamawiałam czekoladowych protein, bo smak zawsze mogłam podrasować ciemnym kakao, ale pijąc czekoladowe Plantforce doszło do mnie jak bardzo się myliłam. Koktajl z bananem, białkiem i wodą lub mlekiem roślinnym smakuje jak dobry milkshake i zaspokaja ochotę na słodycze.

Użyłam ekspandowanego orkiszu (wtf?), ale myślę że świetnie się sprawdzą wszystkie "dmuchane" zboża w tym typie, płatki owsiane lub po prostu większa ilość orzechów czy ziaren. Niech siła roślin będzie z Wami! :)




Składniki
na ok. 10 dużych batonów

1/2 szklanki daktyli
1/2 szklanki suszonej żurawiny
1 szklanka orzechów (u mnie po trochę słonecznika, migdałów i nerkowców)
60 g odżywki białkowej czekoladowej PLANTFORCE
2 łyżki ciemnego kakao
2 łyżki ziaren kakao
1 łyżka oleju kokosowego
70 g ekspandowanego orkiszu (może być też ryż preparowany czy amarantus lub płatki owsiane)
szczypta soli
szczypta cynamonu



Do dzieła!

Daktyle i żurawinę (jak znajdziecie bez cukru to super!) zalewamy ciepłą wodą i odstawiamy na 20 minut. W blenderze umieszczamy słonecznik i pozostałe orzechy, kakao, odżywkę czekoladową, sól i cynamon i blendujemy na gładko.

Dodajemy odcedzone, ale z odrobiną wody daktyle i żurawinę, olej kokosowy i blendujemy raz jeszcze aż składniki dobrze się ze sobą połączą i powstanie lepka pasta.

Masę przekładamy do większej miski, dodajemy ziarno kakao oraz orkisz lub co tam mamy i mieszamy. Z masy powinno swobodnie dać się lepić kulki. Jeśli nie chcą się formować, warto dodać więcej orkiszu. Masę przekładamy do formy wyłożonej folią spożywczą, przyklepujemy zwilżoną w wodzie dłonią i posypujemy dodatkowym ziarnem kakao.

Wkładamy do lodówki na kilka godzin lub całą noc. Kroimy na batony.



Komentarze

  1. Z przykrością zauważyłem,że ten blog niestety zmienił się w ciastkarnię.Rezygnuję z zaglądania tutaj.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zrobiłam te batoniki, z myślą o „fit” przekąskach i w zasadzie – złego słowa powiedzieć nie mogę. Niskokaloryczne, smaczne i całkiem proste w przygotowaniu. Jedno małe „ale” - były na tyle dobre, że zjadłam je w „hurtowych” ilościach, więc z fit przekąski niewiele wyszło, a tak poważnie – super przepis!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przejmuj się, u mnie też się zawsze tak kończy :) Dziękuję i pozdrawiam!

      Usuń
  3. Jak długo można je później przechowywać? I gdzie najlepiej, w lodówce, w pudełku?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Prawa autorskie

Zdjęcia publikowane na blogu weganka.com są moją własnością intelektualną i zabraniam ich rozpowszechniania oraz modyfikowania bez mojej wiedzy i zgody.
Copyright © Kuchnia wegAnki