Szpinakowo - malinowe ciasto z nerkowców

Co można zrobić ze szpinaku i malin? Ciacho!

Ciasto było tak pyszne, że brakuje mi słów, aby opisać smak towarzyszący temu pastelowemu przystojniakowi. Kremowa konsystencja, kwaśne maliny i limonkowe orzeźwienie z nutą szpinaku... Matko bosko wegańsko!

Miejcie się na baczności, ponieważ rozkręcam się z "nernikami". Podejrzewam, że faza na te słodkości długo pozostanie ze mną, tak samo jak było (i jest) z jagielnikami.

Magiczne składniki, które trzymają w formie ciasto z nerkowców to olej kokosowy i mleko kokosowe (pamiętajcie o stałej części), twardniejące pod wpływem zimna.
Nie trzeba ich zamrażać ani zagęszczać agarem. W lodówce zachowują idealny kształt.

Koniec pisaniny, czas na przepis



Jagodowy pudding z tapioki

Lubicie tapiokę? Ja bardzo! Deseru z jej użyciem nigdy nie odmówię. Uwielbiam tę gumowatą, lepką konsystencję.

Jeśli jeszcze gdzieś Wam zalegają borówki, to wiecie, co macie z nimi zrobić!


Megaczekoladowy tort z malinami

Czekolada i maliny to zawsze świetne połączenie! To już naprawdę ostatni dzwonek na malinowe przepisy, lada dzień zapomnimy o letnich owocach i przerzucimy się na jesienne jabłka i gruszki. Są jeszcze u Was maliny?

Na szczęście można je zamrozić i cieszyć się ich smakiem przez cały rok. Zawsze mam taki plan, częściej do truskawek i borówek. Dziwnym trafem zapasy kończą się już w październiku. Jak żyć?

Tort jest mało słodki, niemal deserowy, mocno czekoladowy. Kwaśno-słodkie maliny przełamują cięższy krem. Nie będę ściemniać, krem jest z tych cięższych. To nie lekka śmietanka kokosowa, a właśnie czekoladowo-gorzka, wytrawna masa.

Tort należy spożywać bez okazji i obowiązkowo w połączeniu z wielkim latte na mleku roślinnym! ❤



Weganie na Bałkanach: Grecja, Macedonia i Albania

Relacja już z trzeciej bałkańskiej podróży! Wstępem - jeśli interesują Was bałkańskie klimaty, polecam poprzednie posty o Słowenii i Chorwacji oraz Bośni i Czarnogórze.

Dzisiejszy post będzie 5 tysięczno-kilometrową wyprawą przez Macedonię, Grecję i Albanię. Niesamowite miejsca, cudna pogoda, pyszne jedzenie, ale też niemiłe przygody takie jak trzęsienie ziemi. O wszystkim przeczytacie w poniższym wpisie.
Poprzednie podróżnicze posty dzieliłam na kategorie, typu miejsca, restauracje - w tym przypadku wszystko opiszę chronologicznie (choć będzie trochę chaotycznie), ponieważ ciężko jest mi rozbić 2 tygodniową wyprawę na poszczególne tematy. To co? Jedziemy!



Prawa autorskie

Zdjęcia publikowane na blogu weganka.com są moją własnością intelektualną i zabraniam ich rozpowszechniania oraz modyfikowania bez mojej wiedzy i zgody.
Copyright © Kuchnia wegAnki